Ciąża - nie choroba, macierzyństwo - nie praca.
Takie hasła kobiety czasami mogą usłyszeć ze strony części społeczeństwa, nie mającej do czynienia z wychowaniem dzieci. A czasami nawet od inych kobiet, którym macierzyństwo już się wytarło z pamięci.
Ale to nie oznacza, że świat jest zły. To tylko oznacza, że inni nie czują tego, co czujesz Ty: w oczekiwaniu dziecka, czy w momencie porodu, czy w byciu mamą jednego maluszka albo trzech na raz, mamą nastolatków czy nawet dorosłych dzieci, potrzebujących Twojego zaangażowania.
Tylko Ty wiesz i widzisz, że razem z ogromną miłością do swoich dzieci dostałaś urozmaicony zestaw innych emocji, stanów i wydarzeń, nie zawsze sprawiających przyjemność. Choroby, płacze, nie przespane noce, duża ilość inych obowiązków, brak wsparcia męża czy rodziców, brak samego męża, problemy finansowe... Niektóre mamy małych dzieci nie mogą sobie pozwolić nawet zjeść w ciągu dnia, a inne muszą łączyć pracę z wychowaniem dzieci...
A społeczeństwo mówi: masz dzieci, masz być szczęśliwa, radosna i z uśmiechem akceptować swoje zmęczenie. Bo to w ogóle nie jest zmęczenie.
I tylko Ty wiesz, jak to czasami smakuje. Wiesz, co w rzeczywistości czujesz, z czym się borykasz, ile razy płaczesz. Tylko nie zawsze wiesz, jak sobie pomóc, jak zrobić tak, żeby twoje dzieci na co dzień widziały uśmiechniętą i wypoczętą matkę.
Ale nie jesteś z tym sama! Jest nas wiele i mówimy o tym, potrafimy pomóc sobie nawzajem! Tworzymy grono, gdzie każda mama niezależnie od sytuacji rodzinnej dostanie wsparcie, akceptację i porcję pozywnych emocji!